Stoki dobrze przygotowane, mila obsługa w kasach, ale mam parę negatywnych spostrzeżeń. Po stronie Szczawnika przez dwa dni nie był zasilony bankomat. Skandaliczną sprawą jest brak możliwości płacenia kartą za karnety. Niestety przed jazdą wieczorna po stronie Szczawnika stok nie jest wyratrakowany. Jeździ się lodową rynną, a szkoda. Gdyby zrobiono godzinną przerwę np. od 16 do 17 na przygotowania środkowej części trasy i wydłużono czas jazdy do 20 byłoby to z korzyścią do Właściciela.

Przy górnych stacjach wyciągów brakuje ławek, tak aby można było poprawić buty, odpocząć, spojrzeć na góry. Czasem osoby starsze muszą i chcą odpocząć. Ładnie to rozwiązano w Tyliczu w stacji Master. Na górze krzesła są ławki.

Po stronie Wierchomli jest za mało osób do obsługi krzesła. Wyciąg krzesełkowy jest wręcz niebezpieczny z dwóch powodów. Nie zwalnia przy wsiadaniu z dużą siłą uderzając w narciarzy. Pionowe wsporniki podparcia (dwa) powinny być zabezpieczone/osłonięte. Bardzo bolesne uderzenia w kręgosłup. Zbyt mała liczba personelu i duża szybkość krzesła przy wsiadaniu powoduje, że dzieci boją się korzystać z krzesła. Długi czas jazdy - 15 minut!